Zarząd Regionu NSZZ "Solidarność" Pomorza Zachodniego

Spór w HKFoods

„Smaczny bekon – gorzkie pensje” – taki baner wisi na płocie zakładów mięsnych HKFoods w Świnoujściu. Domagający się podwyżek pracownicy fińskiego koncernu, reprezentowani przez związkowców z NSZZ „Solidarność” weszli tam w spór zbiorowy z pracodawcą.

To już drugi taki konflikt w ciągu ostatnich trzech lat. Zdaniem pracowników, ich wynagrodzenia są zbyt niskie i w wielu wypadkach nie spełniają nawet wymogów płacy minimalnej. By podwyższyć świadczenie do jej wysokości, pracownicy dostają premię uznaniową oraz bonus produkcyjny. To ostatnie świadczenie to wypłata dla zespołu, pracującego wspólnie przy produkcji, dzielona na poszczególnych członków według punktów przyznanych za wkład w produkcję.

– Pracują u nas osoby zatrudniane przez agencję, z wyższymi wynagrodzeniami niż nasze. Oni nie uczestniczą w podziale bonusu produkcyjnego, nie są zatem zainteresowani przykładaniem się do zadania. Zwracaliśmy na to uwagę, ale bez efektów – mówią przedstawiciele organizacji związkowej NSZZ „Solidarność” w HKFoods.

W styczniu 2025 roku, negocjacje dotyczące regulacji wynagrodzeń zakończyły się niepowodzeniem, a rozbieżności zostały udokumentowane w protokole. Kolejnym krokiem były marcowe mediacje z udziałem mediatorki Marii Magdaleny Korkuć – Sawostianik.

Już na ich początku nastąpiło poważne zaskoczenie: dyrektor HKFoods Kristian Nielsen wycofał się z zapisanej w protokole rozbieżności propozycji podwyżek o 5,56 procent, w zamian oferując 4,5 procenta. Zaproponował także rezygnację z premii uznaniowej (w zależności od stanowiska od 576 złotych do 680 złotych) i przesunięcie 300 złotych z jej wysokości do bonusu produkcyjnego a pozostałej części do stawki godzinowej. Pracownicy z kolei pozostali przy swojej propozycji podniesienia kwotowo stawek godzinowych dla poszczególnych stanowisk (od 3.25 do 3,75 zł), 600 złotych dla pracowników ryczałtowych oraz 625 złotych dla pracowników biurowych. Argumentowali to niesprawiedliwością procentowych podwyżek: – Kierownictwo i grupa „białych kołnierzyków” ma wysokie pensje. 4,5 procenta od 4 tysięcy, a 4,5 procenta od 15 tysięcy to są naprawdę znaczące różnice – mówili.

Przebieg mediacji nie przybliżył obu stron do porozumienia. Mediator zażądał przedstawienia sytuacji finansowej firmy pod kątem zysków i strat (fińskie kierownictwo HKFoods deklaruje wysokie zyski za ubiegły rok), pracodawca zobowiązał się ją przedstawić na kolejnym spotkaniu. Przedstawiciele „Solidarności” zwrócili uwagę, że po zmniejszeniu propozycji kierownictwa HKFoods, rozbieżności pomiędzy stronami są dużo większe a porozumienie mocno się oddala.

– Dzisiejsza propozycja pracodawcy jest po prostu śmieszna – mówi Zbigniew Janik, wiceprzewodniczący organizacji związkowej NSZZ „Solidarność” w HKFoods. – Ona nie gwarantuje nam osiągnięcia nawet najniższej krajowej. Tak naprawdę, zaoferowano nam jedynie przesunięcia premii, a nie realną podwyżkę. To takie przekładanie pieniędzy z kieszeni do kieszeni. Bonus produkcyjny zależny jest od wielu czynników- ilości wyprodukowanego surowca, straconej folii, odrzutów, bardzo łatwo jest więc go zmniejszać, czy w ogóle nie dodawać. Od zawsze też kierownictwo dokłada starań by nie ujawnić ile zarabiają w firmie „białe kołnierzyki”, czyli pracownicy administracyjni, kierownicy i doradcy. Na marginesie – ta grupa w firmie bardzo się rozrosła. Niestety, po dzisiejszych mediacjach trudno wierzyć, by dyrektor zmienił swoje nastawienie do pracowników, jesteśmy więc przygotowani na kolejne kroki. Mamy już dosyć traktowania nas jak odpady, to bardzo nie w porządku wobec nas.

Kolejne spotkanie obu stron z udziałem mediatora odbędzie się 7 kwietnia.

Strona korzysta
z plików Cookies.
Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na ich używanie.