W obronie miejsc pracy
W poniedziałek, przed Urzędem Wojewódzkim w Szczecinie odbyła się pikieta w obronie miejsc pracy w naszym w regionie. Szczególną troską związkowców są planowane likwidacje szczecińskiego PKP Cargotabor i Elektrowni Dolna Odra, ciężka sytuacja oraz zwolnienia w Zakładach Chemicznych Police i Poczcie Polskiej a także pogarszające się warunki zatrudnienia w Straży Pożarnej i Polskiej Żegludze Morskiej.
– W ubiegłym roku wszystko było świetnie, wszystko było dochodowe, kwitło! Przy obecnej władzy, stała się apokalipsa: wszystkie zakłady nie pracują dobrze, przynoszą straty, i to miliardowe. Jak to się stało, że z lata zrobiła się zima? Mówiono, że w Cargotabor będzie sanacja, nie będzie likwidacji. Przedstawiciel z Warszawy tu, u wojewody, nas o tym zapewniał. A potem mądrale z Warszawy powiedzieli, że wniosek o sanację uzupełnili o likwidację. To oznacza, że 143 osoby lądują na bruku a zakład będzie zlikwidowany. Wykrzyczmy władzy, że się nie zgadzamy. A jeżeli nie przestaną nas lekceważyć i będą głusi na nasze postulaty, to dajmy im po łapach – mówił Mieczysław Jurek, przewodniczący Zarządu Regionu, apelując Mieczysław Jurek apelował do wszystkich zachodniopomorskich parlamentarzystów, by stanęli w jednym szeregu i bronili miejsc pracy w regionie.
Władysław Szczygielski, przewodniczący organizacji związkowej w PKP Cargotabor oddział w Szczecinie, mówił, że na rozmowy z władzami spółki pracownicy czekają od miesięcy: – Zabrano nam premie, nadgodziny, 20 procent pensji, mamiono, że to wszystko po to, by dalej była praca. Dziś mówi się nam, że zakład idzie do likwidacji, a 140 osoby – do zwolnienia. Nie szanuje się pracowników z wieloletnim stażem, ludzi potraktowano jak bydło.
Mieczysław Jurek zwracał uwagę, że sprawa Cargotaboru jest wykorzystywana do bieżącej polityki: – Jeden rząd powiedział: przewieźcie węgiel, żeby było ludziom ciepło. Firma przewiozła a drugi rząd powiedział: a tyle wam zapłacimy! Co to jest? Wykorzystują sytuację, oskarżają poprzedników o nieudacznictwo. A co by było, jakby ludziom było zimno?
Anna Grudzińska, przewodnicząca „Solidarności” w Elektrowni Dolna Odra, poinformowała, że bloki węglowe w tym zakładzie wygaszone zostaną już w sierpniu 2026 roku, a nie w 2030 roku, jak było to ustalone wcześniej: – To oznacza zamknięcie zakładu i wysłanie 800 osób na bruk. Nas nie interesują programy dobrowolnych odejść, my chcemy pracować. Mówi się, że jesteśmy nierentowni – przez 50 lat byliśmy opłacalni, a teraz już nie? Rozumiemy, że trzeba przejść przez proces odchodzenia od węgla, ale on nie może się odbywać w drodze rewolucji, tylko ewolucji. Inne zakłady grupy PGE maja tego czasu więcej, bo 5-7 lat. Dla nas tak krótkie terminy oznaczają zagładę.
O problemach w Zakładach Chemicznych Police mówił Andrzej Malicki, przewodniczący tamtejszej organizacji związkowej: – Nasza firma popada w kłopoty przez tanie nawozy z Rosji i Białorusi, które od dwóch lat zalewają polski rynek. Mimo embarga, wciąż się je sprowadza, tymczasem u nas już obcięto pensje, zwolniono około 300 osób, zatrzymuje się ciągi produkcji.
O swoich problemach opowiadali też związkowcy ze Straży Pożarnej, gdzie podwyżki pensji były niższe niż wskaźnik inflacji; PŻM, gdzie ze względu na pogarszające się warunki zatrudnienia i brak ubezpieczeń dla marynarzy, zaczyna się obserwować brak chętnych do zatrudnienia i wymianę polskich załóg na azjatyckie; i Poczty Polskiej, w której rozpoczęto wielotysięczne zwolnienia .
Protest zakończył się wręczeniem petycji Wojewodzie Zachodniopomorskiemu – Adamowi Rudawskiemu. W treści petycji, adresowanej do premiera Donalda Tuska, postawiono postulaty powstrzymania likwidacji szczecińskiego Cargotaboru, zapewniania możliwości funkcjonowania i konkurencyjności Zakładom Chemicznym Police, zmiany decyzji w sprawie zaprzestania produkcji elektrycznej i cieplnej w Dolnej Odrze oraz zmiany decyzji o likwidacji elektrowni, poprawy warunków wynagradzania w PŻM, powstrzymania zmniejszania zatrudnienia w Poczcie Polskiej, zabezpieczenia w budżecie państwa środków na 2025 rok na wzrost wynagrodzeń w Państwowej Straży Pożarnej oraz odejścia od zapisów Zielonego Ładu, szkodzących polskiej gospodarce. W celu realizacji postulatów, Zarząd Regionu oczekuje od wojewody organizowania spotkań, dotyczących poszczególnych zakładów i ich problemów.
Wojewoda, który przyjął delegację protestujących i odebrał petycję, zobowiązał się do przekazania jej premierowi. Zadeklarował także chęć zorganizowania serii spotkań ze stroną społeczną, poświęconą problemom firm w regionie i możliwościom ich rozwiązania.